Pierwsza niedziela adwentu już praktycznie za nami. Powiedzmy sobie szczerze, że ciepła to ona nie była...chyba że spędziliście ją pod kocem z kubkiem gorącej czekolady w dłoni:) Mnie minęła bardzo szybko, za szybko. Ale może dobrze bo nie zmarzłam:P
Zamieszczam w końcu zdjęcia naszego wieńca a raczej stroika adwentowego i kalendarza. Tak jak pisałam wcześniej chciałam czerwony więc taki zrobiłam.
Sucha gąbka florystyczna, a raczej połówka bo przecięłam ją wzdłuż, kilka gałązek cisu i bukszpanu ( nie sypią się jak świerk;), 4 czerwone świeczki z i brokatowe kwiatki. Jest prosty, ale taki miał być.
Kalendarz zrobiłam z pudełek po zapałkach i resztek papierów świątecznych z zeszłego roku. W każdym małym pudełeczku jest zadanie do wykonania, a w największym zostawionym na sam koniec słodycze.
Kiedy Kacper dowiedział się co schowałam do środka, zapytał czy nie mogło by być dużo tych pudełek ze słodyczami a tylko jedno z zadaniem?!
Dlatego żeby
go nie zrazić dokupiliśmy kalendarz zwykły z czekoladkami. A właściwie
to dwa i udało się znaleźć takie, na których nie ma bajkowych stworków;)
Po wykonanym zadaniu, w którym będziemy mu pomagać, otworzy jednak
okienko z czekoladką:) I my również :P
Jak już zapewne zauważyliście w tym roku u nas królować będzie tradycyjna świąteczna czerwień.
Pozdrawiam ciepło:)