W listopadzie ubiegłego roku wraz z klasą mojego syna pojechałam do fabryki bombek do Bębła niedaleko Krakowa. Kiedy ja byłam w podstawówce nie było takich ciekawych wycieczek więc uwierzcie mi że sama byłam bardzo ciekawa niczym dziecko :)
Poznaliśmy wszystkie etapy powstawania bombki lub jak kto woli bańki. Mogliśmy także sami ozdobić swoją własną co było powodem zadowolenia nie tyle dzieci co nam mamom. A potem odwiedziliśmy firmowy sklepik i się zaczęło...
Nie wiadomo było na co się zdecydować i nie zbankrutować przy okazji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz